Dzień naszego ślubu, wymarzonego, wyczekanego,
wyśnionego ?
Dla każdego z nas jest czymś innym. Niezależnie
od tego z jakiego powodu zdecydowaliśmy
się na ten ważny krok, chcemy aby TEN
DZIEŃ był wyjątkowy.
Nawet, gdy mówimy jak bardzo jest nam wszystko jedno to
wpadamy w wir nieuniknionych przygotowań trwających minimum kilka miesięcy.
Jedno jest pewne ! Gdy zaplanujemy wszystko dokładnie, będziemy mieć
przed ślubem więcej czasu na odpoczynek
i będzie więcej dni bez myślenia tylko o tym co należy jeszcze zrobić :)
Organizacja ślubu w pół roku!!!
Tak wyglądał mój, w sześć miesięcy
zaplanowany ślub.
1. TERMIN I
MIEJSCE.
Jedno nierozerwalnie związane z drugim, nawet jeśli wymyślimy sobie NASZ termin ślubu,
to często okazuje się, że nie mamy szansy na rezerwacje sali w tym terminie.
Odwrotna kolejność decyzji wyjdzie na dobre. Najpierw wybierzcie miejsce
przyjęcia i ceremonii ułatwi to decyzję o terminie.
My postanowiliśmy zaryzykować i wybraliśmy całkowicie nowy hotel mianowicie Hotel Constancja w Częstochowie. Z
terminem nie było problemu bo jeszcze mało kto wiedział o istnieniu tego
miejsca.
Plusy:
wolne terminy, przystępne ceny, restauracja stara się jak może bo nie jest to
dla nich rutyna.
2. SUKNIA.
Jeżeli
któraś z doświadczonych w kwestiach ślubnych koleżanek mówiła Wam o tym, że suknie
trzeba zamawiać z pół rocznym wyprzedzeniem nie wyolbrzymiała tematu.
Zamawiając
suknię z popularnego salonu sukien musimy uzbroić się w cierpliwość i dodatkowo
pomyśleć o tej kwestii wcześniej . Na szczęście coraz popularniejsze staje się
zamawianie sukien od polskich projektantów, którzy stają na głowie aby zmieścić
się w terminie. Ja swoją idealną suknie znalazłam w salonie Fulara & Żywczyk.
3.
KOLOR i MOTYW PRZEWODNI
Kolor, który
lubicie. Kolor, który będzie pasował do miejsca
przyjęcia. Kolor, w jakim występują Wasze ulubione kwiaty.Kolor, jaki umieścicie
na zaproszeniach. Jeden kolor, który będzie spajał kilka równych tematów w
całość. Kolor,
który będzie również motywem przewodnim.
Dobra rada, można
nosić ze sobą wstążkę w wybranym przez nas kolorze, ułatwi nam to wybór
kolejnych detali.
4.
FRYZJER I MAKIJAŻ
Podstawą jest ktoś zaufany, sprawdzony, może jeszcze jakaś szczera osoba np. siostra :) która
powie co myśli bez owijania w bawełnę. Warto zaufać osobom, które
profesjonalnie się tym zajmują i wcześniej porozmawiać, wyjaśnić, umówić się
na próbną fryzurę/ makijaż. Pewność w tej kwestii gwarantuje nam dobrze
przespane noce przed ślubem. O mój spokojny sen zadbała Elżbieta Jaśkowska.
5.
CUKIERNIA
I tu kolejny raz pojawiają się
dylematy:
Czy wybrać klasyczne normalne ciasto, które ciociom i wujkom będą
smakowały? Czy może wybrać słodki stół, który pięknie wyglądał, ale może się
nie spodobać wszystkim, którzy na głos będą chcieli wyrazić swoje zdanie na
temat ciasta na weselu?
My zaryzykowaliśmy, był słodki stół, muffinki,
małe desery, drobne ciasteczka. Nad każdym małym detalem naszych słodkości czuwała Florentynka. Muszę przyznać, że całość cieszyła się
powodzeniem tak dużym, że sami nawet nie widzieliśmy pełnego wyglądu owego
słodkiego stołu.
6. KWIATY I DEKORACJE
Większość
restauracji czy sal weselnych zapewnia podstawowy wystrój sali. Minimalna ilość
kwiatów, które zazwyczaj znikają w suto zastawionych stołach, jest marnowaniem
pieniędzy. Warto dopytać o możliwość zamiany kosztów przewidzianych na kwiaty
na jakąś inna pozycję na liście płatności, a we własnym zakresie zorganizować
dekoratorkę.
W
gruncie rzeczy niewielka dopłata powoduje, że każda sala może nagle okazać się
naszą wymarzoną. Sezonowe kwiaty w kolorze wybranym przez nas na początku
planowania, będą pięknym dopełnieniem motywu ślubnego.
7. FOTOGRAF
Po co byłyby wszystkie
starania, gdybyśmy nie mogli ich uwiecznić. Warto również wziąć pod uwagę, że w
tym Naszym dniu najmniej mamy czasu dla nas samych i pewne jest to, że nie
będziemy mieć bladego pojęcia o większości szczęśliwych bądź innych sytuacji na
ślubie. Dopiero oglądając zdjęcia odkrywamy jak wiele nas ominęło, a wtedy
zdjęcia i dobry fotograf będą nieocenieni. Z tego miejsca pozdrawiamy naszego
ulubionego fotografa, który wytrzyma zimno, wdrapie się tam gdzie nie powinien
żeby mieć dobry kadr i poprawi sukienkę jak trzeba. Zdecydowaliśmy się na wspaniałego Sebastiana Franczyka, dzięki któremu możecie oglądać te piękne zdjęcia umieszczone w poście.
I żyli długo i szczęśliwie...
ps. Marta, dziękuje za świetną relację!